środa, 29 września 2010

Sprytny plan

Miałam taki, naprawdę. Spryt polegał na wzięciu urlopu i wyjeździe do Barcelony. Bardzo długo czekałam na ten wyjazd. Miałam zrobić sobie mały reset, przemyśleć kilka spraw, może wpadłabym na jakiś genialny pomysł, jak...? No i wszystko legło w gruzach:( A przecież byłam grzeczną dziewczynką:( na pocieszenie - w czwartek jedziemy do Pragi. Bo nie zniosę siedzenia w domu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz