Kilka minut po 9, a na termometrze ponad 20 stopni (w cieniu!). Przecudownie! Jestem w OLN (love), za oknem kawałek lasu, piękne, bezchmurne niebo... taki błogostan, że aż trudno uwierzyć. Wcale nie chcę stąd wyjeżdżać... Przez ten świąteczny weekend towarzyszyć mi będzie płyta Lady6 "Time Is Not Much" z 2008 roku, na pewno co nieco z tego krążka znajdzie się na playliście przygotowanej na podróż do Wawy na Warsaw Challenge:) A dodatkowo smaczek z jej kolejnej płyty. Ze względu na plażę i słońce:) Wesołych!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz